CASE STUDIES – ANALIZA SPRAW SĄDOWYCH O BŁĄD MEDYCZNY

Odtwórz wideo

"Analiza przypadków błędów medycznych pozwala zrozumieć, jakie czynniki prowadzą do uznania błędów medycznych i jakie działania mogą pomóc w ochronie przed roszczeniem."

DLACZEGO ANALIZA KONKRETNYCH PRZYPADKÓW JEST TAK WAŻNA?

Przede wszystkim daje nam to możliwość nauczenia się w jaki sposób organy sądowe oceniają błędy medyczne, co jest niezwykle cenne w kontekście odpowiedzialności pracowników służby zdrowia. Dzięki takim analizom możemy zrozumieć, jakie czynniki najczęściej prowadzą do uznania błędów oraz jakie działania mogą pomóc w uchronieniu się przed ewentualnym roszczeniem

PRZYPADEK 1. SZPITAL UZNAJE BŁĄD MEDYCZNY

OPIS PRZYPADKU

Przypadek dotyczy pacjentki, która w 42. tygodniu ciąży, zgłosiła się na oddział położniczy szpitala powiatowego z bólem brzucha. Lekarz dyżurny przebadał pacjentkę, ale nie stwierdził czynności skurczowych, która wskazywałyby na rozpoczęcie akcji porodowej. Jednak, kilka godzin później zaczęła się akcja porodowa, która początkowo miała przebieg rutynowy. Po pewnym czasie pojawiły się deceleracje i gwałtowne zwolnienia czynności serca płodu. Lekarz zawiadomił lekarza specjalistę dyżurującego pod telefonem oraz ordynatora oddziału o zamiarze wykonania cesarskiego cięcia. Do cięcia jednak nie doszło, ponieważ chwilę później do szpitala przyjechał ordynator i odebrał poród przy pomocy próżnociągu. U noworodka stwierdzono encefalopatię niedotleniowo-niedokrwienną, a pacjentka, działając w imieniu swojego małoletniego dziecka, zwróciła się do szpitala z roszczeniem o zapłatę 500 tysięcy złotych.

Szpital po konsultacji z ubezpieczycielem, bez angażowania personelu uczestniczącego w opiece nad pacjentką, wynegocjował ugodę, na mocy której zobowiązał się zapłacić ze swojej polisy 373 tysiące złotych odszkodowania za niewykonanie cesarskiego cięcia we właściwym momencie. Po dwóch latach od zawarcia ugody, szpital wystąpił do ubezpieczyciela lekarza, który uczestniczył w pierwszej fazie porodu o zapłatę 50% tej kwoty (tj. 186 tysięcy pięćset złotych) z uwagi na to, że ten przyczynił się do szkody szpitala. Zakład ubezpieczeniowy początkowo zgodził się na wypłatę odszkodowania, ale lekarz sprzeciwił się spełnieniu takiego roszczenia – a sprawa trafiła do sądu.

WYROK SĄDU

Po przeprowadzeniu postępowania sądowego – Sąd uznał, że lekarz dyżurny nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązanie szpitala do których szpital przystąpił dobrowolnie (zawarł ugodę) oraz stwierdził, że szpital w toku postępowania nie wykazał, aby lekarz dyżurny dopuścił się błędu medycznego na podstawie którego wyrządziłby szkodę szpitalowi. Kluczowe jest tu to, że zawarcie ugody pomiędzy pacjentem a szpitalem nastąpiło bez uczestnictwa lekarza dyżurnego, który nie tylko nie brał udziału w dostarczaniu informacji szpitalowi do negocjacji, ale nigdy nie wyrażał zgody na dobrowolne spełnienie roszczenia w ramach ugody.

PRZYPADEK 2. BŁĘDNE PROWADZENIE CIĄŻY

OPIS PRZYPADKU

Pacjentka po urodzeniu dziecka, wystąpiła z roszczeniem do lekarki prowadzącej opiekę nad ciążą o zapłatę kwoty 824 tysięcy złotych. Powodem było z to, że zdaniem pacjentki, lekarka nie rozpoznała hipotrofii wewnątrzmacicznej i w związki z tym przyczyniła się do nieodwrócenia zagrożenia w postaci ciężkiego stanu dziecka. Lekarka broniła się tym, że pacjentka nie uczęszczała na wizyty w gabinecie regularnie, odwoływała wizyty i notorycznie nie wykonywała zleconych badań – dlatego lekarka na podstawie dostępnych jej informacji nie była w stanie zdiagnozować hipotrofii. Natomiast, pacjentka obciążała lekarkę winą za to, że ta nie informowała ją o konieczności regularnych wizyt oraz wskazywała, że nie rozumiała jakie badania, kiedy i dlaczego musi wykonywać.

W toku procesu sądowego kluczowe okazało się dowodzenie nie tego, że lekarz prawidłowo badał pacjentkę – bo to udało się dość szybko ustalić. Problemem stało się ustalenie czy lekarz właściwie informował pacjentkę o konieczności okresowego wykonywania wizyt kontrolnych celem monitorowania postępów ciąży oraz zlecał wykonywania określonych badań.

PROCES I WYROK SĄDU

W trakcie procesu biegła sądowa zdawała się nawet sugerować, że lekarz powinien kwitować od pacjenta przekazywane mu informacje i zalecenia o konieczności odbywania kolejnych wizyt oraz zlecanych badań. Sąd ograniczył się do ustalenia powyższych kwestii na podstawie wpisów do kalendarza placówki oraz dokumentacji medycznej, której staranne prowadzenie może być kluczem do uniknięcia problemów.

W tej sprawie, sąd oddalił powództwo, ale z uwagi na sytuację finansową rodziny powódki, charakter sprawy oraz cierpienia jakich niewątpliwie doznała, Sąd nie obciążał jej kosztami postępowania poniesionymi przez stronę pozwaną. Oznaczało to, że lekarz mimo wygranej nie otrzymał zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

PRZYPADEK 3. SKUTKI POWIKŁAŃ

OPIS PRZYPADKU

Trzeci przypadek dotyczy wykonania planowego usunięcia gruczolaka prostaty. W konsekwencji powyższego zabiegu u powoda doszło do nieodwracalnego w skutkach uszkodzenia ciała skutkującego niemożnością samodzielnego trzymania moczu. Powód wskazał, że nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować, a uszkodzenia w sferze psychicznej doprowadziły go do rozległej apatii. Powód uważał też, że stał się teraz dla rodziny ciężarem, ponieważ wymaga ciągłej opieki. W związku z powyższym wystąpił z roszczeniem zapłaty 200 tys. zł przez szpital.

WYROK SĄDU

Sąd w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy uznał, że brak jest podstaw do twierdzenia, że za stan obecny zdrowia powoda odpowiedzialna jest pozwana placówka szpitalna. Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w tym opinii biegłego nie wynikało, aby zabieg był wykonany błędnie. Biegły sądowy stwierdził, że stan powoda jest efektem powikłań, które zdarzają się rzadko, bo w około 1% przypadkach, jednak nie muszą być skutkiem błędu w sztuce lekarskiej. W toku procesu wykazano, że dolegliwości powstałe u powoda po zabiegu były wynikiem powikłań stanowiących możliwe ryzyko tego rodzaju interwencji chirurgicznych, a postępowanie lekarzy nie nosiło znamion błędów w sztuce lekarskiej. Okoliczność ta powoduje, że nie zachodzi związek przyczynowy pomiędzy rozstrojem zdrowia powoda a przeprowadzonym w szpitalu zabiegiem.

Jednakże, podobnie jak w poprzednio omawianym przypadku – sąd nie obciążył powoda kosztami postępowania powstałymi po stronie szpitala.

Wszystkie z omówionych przypadków zakończyły się pozytywnie dla podmiotów leczniczych, wymagały jednak czasu i sporych nakładów pracy prawników i broniących się przed zarzutami medyków. O sukcesie zadecydowało także prawidłowe prowadzenie dokumentacji medycznej.

Kancelaria Prawna ANSWER Wojciechowski i Partnerzy

+48 61 852 45 83

+48 784 619 697

NIP: 7831669821

Konto: 30 1600 1404 1843 4058 0000 0001

Biuro Poznań
ul. Libelta 29A/4
61-707 Poznań
E-mail: kancelaria@answer.com.pl